SKŁADNIKI:
25 dag białej czekolady pokrojonej w kawałki,
22,5 dag posiekanego masła,
3 łyżki malibu (lub brandy),
9 dag cukru,
5 jajek zerówek
1 łyżka mąki,
do dekoracji wiórki kokosowe, czekoladowe, kakao
ewentualnie bita śmietana, owoce
Piekarnik rozgrzać do temp. 180 st. C. Wysmarować małą tortownicę tłuszczem, na spód włożyć papier, tak aby jego brzegi wychodziły poza tortownicę. Papier również wysmarować tłuszczem. Całą tortownicę należy owinąć folią aluminiową, aby do wnętrza nie dostała się woda.
Mieszając rozpuścić w rondlu czekoladę, masło i cukier.
Lekko ostudzić, dodać malibu lub brandy.
W misce przez minutę ubijać jajka, wsypać mąkę. Następnie, nie przerywając mieszania wlać masę czekoladową.
Po wymieszaniu całość przelać do tortownicy.
Tortownicę ustawić na dużej blasze do pieczenia, wlać wodę na wysokość
2 cm.
Tort powinien się piec 25-30 minut, aż stwardnieją boki.
Środek musi pozostać miękki, prawie półpłynny.
Wyjąć tortownicę z blachą, usunąć folię, ostudzić na podstawce.
Odwrócić do góry dnem, zdjąć papier.
W trakcie studzenia tort może się lekko zapadać.
Na koniec udekorować wiórkami czekolady i cukrem pudrem.
Ewentualnie bitą śmietaną i owocami.
Zapewniam, że będą Was całować po rękach za to dzieło. 🙂
Przepis znaleziony w miesięczniku Zwierciadło.