Po 3 tygodniach pobytu w miejscu, które w sposób absolutnie doskonały wspiera życie/bycie, doświadczam jak bardzo ważnym jest aby szukać takich miejsc do życia. I nie musi to być od razu raj na ziemi, jak ten stworzony przez Hanię i Darka Mroczków, w Pensjonacie Winnica, w Kazimierzu Dolnym, w którym odbywa się większość naszych warsztatów. Każdy z nas ma przecież swój raj, na miarę swoich potrzeb, oczekiwań, dążeń i możliwości.
I warto jest ten raj poszukać/odszukać, gdyż w życiu nie wystarczy tylko jakkolwiek być.
Dobrze jest otaczać się miejscami, ludźmi, sprawami, które nas wspierają i przynoszą radość. Wówczas nam też łatwiej będzie wspierać i radować się/innych.
Będąc przez te 3 tygodnie, w moim osobistym raju zmierzyłam się z pytaniami, które wydały mi się na tyle ważne i istotne, że postanowiłam podzielić się nimi.
Osobiście odpowiedziałam sobie na poniższe pytania czego i Wam życzę z samego środka jesiennego lata. 😊
Czy miejsce, w którym żyję wspiera mnie?
Nie na powierzchni, ale głęboko, docierając do każdej komórki w moim ciele? Czy sprawia, że oddycha mi się lepiej, gdy wstaję rano. Czy budzę się z poczuciem radości i zachwytu. Czy budzę się z tym przyjemnym uczuciem, że jestem; jestem we właściwym miejscu i o właściwym czasie i właśnie rozpoczyna się kolejny dzień tej wspaniałej przygody jakim jest moje życie? Czy budzę się z poczuciem jedności ze światem i zgodą połączoną z zaufaniem na wszystko co przyniesie mi to miejsce i życie, cokolwiek by to było.
Czy miejsce, w którym żyję wspiera mnie?
Czy w momencie starości, bezsilności, choroby, cierpienia, bólu, bezradności miejsce, w którym żyję da mi poczucie siły, spokoju, bezpieczeństwa czy też sprawi, że oddzielę się od siebie i życia i pozostanę w wielkim smutku i poczuciu samotności i ten smutek sprawi, że nie będzie fajnie.
Czy praca, którą wykonuję wspiera mnie?
Czy pomaga mi rozwinąć mój potencjał, z którym przyszłam na świat? Czy pomaga mi rozwijać moją kreatywność, pasję, żywiołowość, moje powołanie. Jakkolwiek to nazwę, pytanie pozostaje bez zmiany: czy praca, którą wykonuję wspiera mnie? Czy daje mi radość życia, poczucie satysfakcji, nie tylko finansowej. Czy rano budząc się, przeciągam z radością i cieszę się, bo czeka mnie nowy dzień, nowa twórcza ekspansja.
Czy praca, którą wykonuję wspiera mnie, czy jest tylko koniecznym złem, które przynosi z sobą zmęczenie, frustrację i ciągłe niezadowolenie.
Czy jedzenie, które jem wspiera mnie?
Wspiera moje ciało, umysł, duszę. Wspiera w tym, abym mogła każdego dnia wstać na nowo, mieć siłę by podołać wyzwaniom. Czy daje mojemu ciału komfort, radość, lekkość i poczucie zdrowia, to radosne poczucie zdrowia, które sprawia, że chce się żyć. Czy jedzenie, które jem wspiera mnie czy raczej przynosi mi nadwagę, chorobę, ból, zmęczenie, a tym samym złą jakość mojego jakże ulotnego i krótkiego życia.
Czy ludzie, z którymi przebywam wspierają mnie?
Czy wspierają mnie w moim dążeniu do szczęścia, bogactwa, satysfakcji, komfortu, budowania wyzwań, dobrostanu, mojej indywidualnej realizacji. Czy przypadkiem nie podkopują mojej życiowej energii ciągłym krytykowaniem, negowaniem i złymi emocjami, tym samym sprawiając, że spadam w dół niczym Ikar, z podciętymi skrzydłami.
Bardzo ważne pytania:)
Tak! to są bardzo ważne pytania i cieszę się, że przyszły do mnie pewnego dnia. 🙂
Ważne i mądre pytania. Postanawiam przynajmniej raz w roku je sobie zadać i uczciwie odpowiedzieć.
Rety! Jak to miło uświadomić sobie że jest się szczęśliwym. Dziękuję i pozdrawiam.
Pozdrawiam również. 🙂